******
- Alison! - poszukiwana przeze mnie dziewczyna, pomachała do mnie dłonią, a po chwili stanęłam obok niej. - Gratuluję ci, ukończenia szkoły!
- Dzięki, Harriet - uśmiechnęłam się do niej, zezując na stojący za nami tłum. Rodziców zauważyłam już w pierwszym rzędzie, zaraz obok Grega, Denise i Theo. Cała moja rodzina była tutaj, chcąc mi towarzyszyć w ostatnich chwilach w liceum. Prawie cała... brakowało kilku osób - szczególnie dla mnie ważnych.
- Nie przyjechał?- Harriet poklepała mnie pocieszająco po plecach, doskonale wiedząc, kogo szukałam. Pokręciłam głową zrezygnowana, spuszczając wzrok na trzymane przeze mnie dokumenty.- Ali...
- Dlaczego muszę być taka głupia? - jęknęłam - Minął już rok, a ja mam nadal tą cholerną nadzieję, że Louis się pojawi i mi to wyjaśni. Przecież mówił, że mnie kocha...
Rudowłosa chrząknęła znacząco, obejmując mnie ramieniem i prowadząc w stronę wyjścia z sali. Nasz rocznik liczył koło stu osób, więc mogłyśmy na kilka minut opuścić ceremonię.
Ostatni raz widziałam Louisa rok temu. Wyjechał w trasę koncertową razem z moim bratem i One Direction, a zaledwie tydzień później, dowiedziałam się, że on i Eleanor ponownie do siebie wrócili. Nadal nie mogłam zrozumieć jego decyzji: kilka dni wcześniej twierdził, że mnie kocha, a potem... wszędzie były ich zdjęcia.
Świeże powietrze owiało moją twarz, dając mi natychmiastową ulgę. Przed budynkiem nie było żywej duszy, wszyscy przebywali na sali, grzecznie wspierając absolwentów.
- Nie możesz się tym przejmować, ten dupek nie był ciebie wart - rzuciła dziewczyna siadając na murku i odpalając papierosa. Odkąd złapano jej brata i jego przyjaciół, a następnie zamknięto w więzieniu, zmieniła się. Zerwała z nim kontakt, zrobiła sobie kilka tatuaży i zafarbowała włosy, jednak nadal pozostała tą sama wesołą i skromną dziewczyną. - Gdzie aplikujesz?
- Londyn, Nowy Jork i Los Angeles...- powiedziałam podciągając długą szatę i siadając obok przyjaciółki - Najbardziej chcę się dostać do Londynu... ale USA też nie jest złe.
- Szczęściara... ja zostaję na naszym uniwerku w Dublinie.
- Trzeba było się uczyć, a nie latać za każdą parą spodni w naszej szkole - zaśmiałam się, przypominając sobie wszystkie randki Harriet. - Chce o nim zapomnieć, a tutaj... to nie zadziała.
Rudowłosa pokiwała głowa gasząc papierosa i zeskakując na ziemię. Musiałyśmy wracać do szkoły.
- Dawaj, musimy się nacieszyć, naszymi ostatnimi chwilami jako licealistki. Potem to oblejemy!
Pokręciłam głową, posłusznie idąc w stronę szkoły. Przyśpieszyłyśmy, kiedy rozpoznałyśmy mowę końcową naszego dyrektora, ostrożnie wślizgując się na halę.
-...był owocny. Wyjdziecie stąd już jako młodzi, dorośli ludzie, rozejdziecie się w różne strony, ale wasze wspomnienia pozostaną - głos dyrektora odbijał się echem od ścian - Mamy nadzieję, że spełnicie swoje marzenia i wkrótce osiągniecie to, na co zasłużyliście. - uśmiechnął się - Proszę powstańcie - wszyscy jak na zawołanie wstali z swoich miejsc, prostując się - Obróćcie swoje czapki ze strony prawej na lewą - chwyciłam wiszący sznureczek, przerzucając go na drugą stronę. - Gratulacje dla absolwentów Liceum Mullingar!
Odgłos krzyków i wiwatów wstrząsną salą, a morze fioletowych czapek wzniosło się w powietrze, aby po chwili opaść na ziemię. Łzy płynęły po mojej twarzy, kiedy objęłam swoją przyjaciółkę.
- Skończyłyśmy liceum! - krzyknęła do mojego ucha. Zaśmiałam się, odrywając się od niej i gratulując dziewczynie obok mnie.
Teraz może być tylko lepiej.
******
Witam na nowym blogu i w nowej części :D
Dziękuję KIDemiLovato za sprawdzenie prologu :)
Komentujcie!
Zajęte ;*
OdpowiedzUsuńcudowne :* czekam na pierwszy rozdział <3
OdpowiedzUsuńPierwsze słowa a ja już to KOCHAM :-*:-*
OdpowiedzUsuńPoprostu no comment :* <3
OdpowiedzUsuńChyba już zwyzywałam Louis'a razy x?
OdpowiedzUsuńJak on nie mógł chcieć tego wytłumaczyć?!
No jak!
Harriet, hej kochanie, świetnie wyszła ci ta zmiana!
Masz brata chuja!
Niall też się łaskawie nie pokaże, co?
Ale Londyn?
Spotkasz go!
Ja muszę next<3!
xxAlex
o mamo nareszcie jest!!!!!!!! kocham to dosłownie czekam na pierwszy rozdział
OdpowiedzUsuńżyczę miłej weny i pozdrawiam serdecznie
Kocham! <3 Współczuję Ali. :( Jak oni mogli tak zrobić? No jak!? :/ Pisz szybko nexta! :D
OdpowiedzUsuńŚwietne <3
OdpowiedzUsuńLouis Ty DUPKU !!
Niall też łaskawie się nie pokarzę ?!
Świetny prolog ♥ choć mam nadzieję, że całe 1D pojawi się gdzieś w tym tłumie :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieje ze Louis nie wrocil do El i to tylko głupie nie porozumienie. Fajny prolog. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń<3
OdpowiedzUsuńAa super ❤
OdpowiedzUsuńHej, właśnie skończyłam czytać twojego bloga i jestem pod wielki,m wrażeniem :) Świetnie piszesz! Twoja historia bardzo mi się podoba i niecierpliwie czekam na ciąg dalszy przygód Alison =D
OdpowiedzUsuńDo rozdziału Skarbie <3
Świetnie wychodzi ci pisanie nie mogę doczekać sie nexta :D weny życzę !!
OdpowiedzUsuńHej! Chciałam Cię poinformować, że zostałaś nominowana do Liebster Blog Awards!
OdpowiedzUsuńSzczegóły tu: http://highly-complicated-story.blogspot.com/2015/03/o-moj-boze.html
Pozdrawiam, i całuje w policzek! :3
To jest super :** uwielbiam 💟
OdpowiedzUsuńWitaj! Zostałaś nominowana do LBA
OdpowiedzUsuńSzczegóły na http://bolesna-gra-niallfanfiction.blogspot.com/2015/03/j-lba-j-na-poczatek-chwila-wstepu-co-to.html#comment-form
Gratulację! :) ~ Als
Pięknie się zapowiada!
OdpowiedzUsuń