czwartek, 2 kwietnia 2015

Chapter II

*******
~Alison~

    Kopnęłam drzwi do pokoju, starając się nie pokazywać twarzy stojącym za mną reporterom. Warknęłam zdegustowana, kiedy jeden z nich ponownie chwycił mnie za koszulkę, próbując w ten sposób obrócić całe moje ciało. Nie miałam pojęcia jakim cudem przedarli się przez ochronę i teraz koczują w głównym wejściu na nic niewinnych studentów i próbując wyciągnąć od niech kilka informacji na mój temat.  Na litość Boską, byłam tutaj dopiero kilka godzin!
     Drzwi uchyliły się, przez co nareszcie mogłam opuścić to zgromadzenie i zniknąć w bezpiecznym wnętrzu mojego tymczasowego pokoju. Pokazałam papsom środkowy palec, kiedy krzyki wzmogły się ostatecznie zamykając drzwi i zrzucając z głowy kaptur.
        - Nareszcie… - mruknęłam, odwracając się i nieruchomiejąc. Przede mną na środku pokoju stała drobna ciemnowłosa dziewczyna, z szeroko otwartymi oczami. W ręku trzymała wielkie pudło, które w każdej chwili groziło przerwaniem się tektury i znalezieniem się wszystkich rzeczy na podłodze. – A ty to?
        -M-Mia…- zająkała się odkładając trzymaną rzecz na biurko i niepewnie do mnie podchodząc. – Mia Tonkin, jestem przydzielona do tego pokoju.
     Na mojej twarzy mimowolnie pojawił się uśmiech. Przez całą drogę tutaj obawiałam się, że zostałam przydzielona do starszej dziewczyny, czego chciałam za wszelką cenę uniknąć. Doskonale zdawałam sobie sprawę jak wygląda życie w collegu, a dzielenie pokoju z kimś, kto bywał tutaj dłużej niż ja, nie uśmiechało mi się.
        - Alison Evans. Wygląda na to, że będziemy współlokatorkami – uśmiechnęłam się podając dziewczynie rękę, którą ta po chwili niepewnie ujęła. – Ej, spokojnie, wbrew pozorom nie gryzę.
Dziewczyna potrząsnęła głową, starając się ukryć nadchodzący rumieniec na jej twarzy. Zaśmiałam się w duchu widząc jaka jest nieśmiała. Przecież ją tutaj zjedzą.
        - Więc… - powiedziałam, próbując rozładować dziwną atmosferę między nami – na jaki kierunek poszłaś?
        - Psychologia.
     Skinęłam głową nic więcej nie mówiąc i pomagając dziewczynie się rozpakować, co przyjęła z niemą ulgą. Nieśmiałość dziewczyny była mi na rękę, nie będzie wnikać w to co robię i gdzie wychodzę wieczorami. Wolałam, aby nie dowiedziała się o moim małym sekrecie. W sumie… nie takim małym.
    Po kilku godzinach, kiedy wszystkie rzeczy dziewczyny znalazły się na swoim miejscu, Mia chwyciła komórkę i mrucząc pod nosem ciche wyjaśnienia, wymknęła się z pokoju. Opadłam na swoje łóżko, tępo wpatrując się w sufit i próbując nie myśleć o swoim bracie.
     Uczelnia w Londynie na której złożyłam papiery, znajdowała się kilka ulic od domu Niall’a. Na moje szczęście, blondyn nie wiedział do jakiej szkoły poszłam, starannie zataiłam przed nim tą informację. Nie chciałam, aby pewnego dnia przyszedł tutaj i złożył mi wizytę, szczególnie teraz, kiedy nie odzywał się przez ponad rok.
    Z cichym westchnięciem odwróciłam się na brzuch i wpatrywałam się w zachodzące słońce. Dzisiaj wyjątkowo nie miałam wyścigu, przez co mogłam spokojnie przespać całą noc. Albo…. Prawie spokojnie.
     Z zewnątrz ciągle dochodziły mnie odgłosy czekających tam reporterów. Podejrzewałam, że ochrona wygoniła ich z głównego korytarza; miałam również nadzieję, że zrobią coś, aby się ich pozbyć. Jeżeli w przeciągu dwóch dni nie znikną, sama będę musiała coś z tym zrobić. Nie chciałam przyciągać na siebie uwagi, wolałam być jednym z tych studentów, o którym nikt nic nie wie. Mimo tego, sam fakt, że jestem siostrą TEGO Niall’a Horana nie działał w tej chwili na moją korzyść. Byłam niemal pewna, że dzięki zbiegowisku przy budynku, już wszyscy wiedzieli, że tutaj jestem.
Mimo wszystko nie żałowałam decyzji zamieszkania w akademiku. Rodzice namawiali mnie, abym kupiła, albo chociaż wynajęła mieszkanie, aby uniknąć tego typu sytuacji. W normalnych warunkach z chęcią przystałabym na tą propozycję, ale miałam dosyć bycia zamkniętą w czterech ścianach. Ostatni rok nauk w liceum odbyłam poprzez nauczanie domowe. Z początku wydawało się to fajnym pomysłem: nie trzeba było wstawać wcześniej, aby ubrać się do szkoły, ma się własne jedzenie zamiast tego śmieciowego na stołówce, jednak z biegiem czasu zdałam sobie sprawę, że brakowało mi gwaru panującego na przerwach i uczniów. Dlatego – chcąc nadrobić stracony czas – postanowiłam wynająć pokój w akademiku. Zawsze przecież miałam możliwość kupienia mieszkania, gdyby coś mi się nie spodobało.
    Chwyciłam telefon ustawiając budzik na godzinę dziesiątą rano. Skoro wieczorem miał się odbyć wyścig, musiałam się do niego przygotować. Niech policja dowie się, że mnie nie jest tak łatwo złapać.

~*~

     Najciszej jak tylko mogłam, opuściłam pokój zostawiając ciągle pogrążoną we śnie Mię. Nie miałam pojęcia o której wczoraj wróciła, jednak wolałam jej nie budzić – zadawałaby jeszcze niewygodne pytania. Ostrożnie rozejrzałam się po holu głównym, oddychając z ulgą, kiedy nie zauważyłam przyczajonego w kącie faceta z aparatem.
        - Ty musisz być Alison Evans. – podskoczyłam, kiedy zza moich pleców dobiegł mnie nieznajomy męski głos. Odwróciłam się, stając twarzą w twarz z napastnikiem. – Michael Clifford –chłopak wstawił rękę, którą po chwili uścisnęłam.
       - Mnie już znasz… - mruknęłam spuszczając wzrok na trzymane przez niego kartki. Jedyne co mogłam na nich zobaczyć to wielki napis ‘'Impreza bractwa’’- Co robisz w akademiku dla dziewczyn?- uniosłam jedną brew zakładając ręce na piersi. Zielonowłosy zaśmiał się machając przed moją twarzą kartkami.
       - Robimy dzisiaj imprezę w bractwie, chciałabyś przyjść? – zapytał podając mi jedną z ulotek. Szybko przeleciałam wzrokiem po tekście zapamiętując miejsce imprezy i godzinę. O tej samej porze odbywał się wyścig.
        - Niestety, ale mam do załatwienia kilka spraw – uśmiechnęłam się z żalem – Ale… jeżeli uda mi się załatwić je w miarę szybko… może zdążę przyjść.
     Chłopak pokiwał głową, posyłając mi swój uśmiech, jednak ja wzruszyłam ramionami i skierowałam się do wyjścia z akademika.
        - Będę czekał, Alison! – zawołał, kiedy wsiadałam do auta. Skinęłam głową odpalając silnik i wyjeżdżając z parkingu.
Nie ma szans, abym zdążyła i na wyścig i na imprezę.

~Niall~

     Kiedy tylko platforma dotknęła ziemi, odrzuciłem swój mikrofon jednemu z dźwiękowców. Wyciągnąłem słuchawki z uszu, odłączając je od śmiesznego czarnego urządzenia, przyczepionego do mojego pasa. Chciałem jak najszybciej znaleźć się w swoim domu i zapomnieć o wszystkim co się działo w ostatnich dniach.
     Ciągle byłem zły na Alison za to, że powróciła do wyścigów. Nie zdawała sobie sprawy z tego, jakie to niebezpieczne; przecież wystarczył jeden głupi ruch, aby wylądowała w szpitalu z złamaną ręką, albo nogą, nie mówiąc już o gorszej wizji: kostnicy.
     Machnąłem ręką do chłopaków, którzy kolejno wyłonili się spod sceny i nie czekając na jakiekolwiek słowa, chwyciłem swoja kurtkę opuszczając halę. Chciałem wyjechać na autostradę jeszcze za nim tłum fanek wyleje się ze stadionu i rzuci prosto pod moje koła.
     Pół godziny później trzasnąłem drzwiami i zamknąłem je na klucz. Zrzuciłem buty i kurtkę idąc w kierunku schodów, a następnie do swojego pokoju. Nie miałem siły, aby myśleć o tym co robi teraz Alison. Oprócz tego, że studiuje na pobliskim uniwersytecie dwa kierunki; kryminalistykę i literaturę – nie wiedziałem nic. Cudem udało mi się wydusić tą informacje z rodziców, zarzekających się, że dziewczyna zabroniła im informować mnie o tym. Nie powiem, że nie zabolało mnie to, kiedy mi o tym powiedzieli.
Czego się spodziewałeś? Nie odzywałeś się do niej rok, co innego miała zrobić?
    Sytuacja z Modestem, z góry była skazana na przegraną, więc nawet nie siliłem się, aby cokolwiek z tym zrobić. Bałem się, że jeżeli podejmę jakiekolwiek kroki , oni zemszczą na Alison. Za dużo wiedzieli na jej temat, nawet nie mam pojęcia skąd. Denerwowało mnie to, że miałem związane ręce i nie mogłem nic na to poradzić.
     Położyłem się na łóżku, nie mając nawet siły na ściągnięcie ubrań. Chciałem po prostu zasnąć i chociaż przez chwilę przestać się zamartwiać.

******
W moim opowiadaniu 5SOS nie jest sławne ;)

Więc.... mamy czwartek, a odcinek pojawił się własnie dzisiaj. Dlaczego? Po pierwsze: od wtorku chciałam już opublikować odcinek :D
A po drugie: jutro mam 18 urodzinki, więc silą rzeczy.. nie znalazłabym czasu na publikacje ;)
+ mój piesek Was wszystkich pozdrawia i prosi o komentarze :D
+ przypominam o zakładce ''Informowani'' oraz o blogu o Niall'u - rozdział pierwszy pojawi się tam w sobotę :D

Przedstawiam Wam zwiastun tej części. Niestety nie mogę go wstawić tutaj, dlatego zapraszam do zakładki ''zwiastun'' KLIK

13 komentarzy = next!

17 komentarzy:

  1. Niall, możesz być potulnym barankiem, a Modest! i tak zrobi swoje.
    Nie no, ja chcę już poznać Luke'a, co Al?
    Na szczęście nie wie na którym uniwersytecie (przy okazji piękny gif:*).
    Zaraz coś się wydarzy, ja to czuje...
    Czekam na zaisty next<3!

    Aw, dzięki (imię psa)<3
    Cooooooooooooooooooooooooo??????????????
    Hot 18????????????????
    To wszystkiego najlepszego, Malik'a pod poduszkę, Louis'a do spacerów, Niall'a do bigosu, Harry'ego do filtru i Liam'a do "nauki".
    Wszystkiego najlepszego kochanie<3


    xxAlex

    OdpowiedzUsuń
  2. Ooo 18 mówisz? A więc! Życzę ci zdrowia, szczęścia, spełnienia marzeń, spotkania naszej szalonej piątki i oczywiście weny na twoje wspaniałe opowiadania =D
    A co do opowiadania. Skoro Niall ,,wymusił'' od rodziców info na temat Ali to zapewne niedługo zrobi jej nalot na akademik co zresztą nie byłoby dobrym pomysłem. Wiadomo. Dziewczyny i dziennikarze....
    Do następnego Skarbie <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Cuuudowwny rozdział!Wszystkiego najlepszego z okazji 18!

    OdpowiedzUsuń
  4. Cud❤️ następny prosze❤️

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetny rozdział ♥ czekam na next. I chciałam Ci życzyć wszystkiego najlepszego i spełnienia marzeń z okazji 18 urodzin :* :* :* ja dzisiaj właśnie wróciłam z 18-stki ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. rozdział jest fajny i czekam na kolejny

    OdpowiedzUsuń
  7. Rozdział mega :D
    wszystkiego najlepszego! ♥



    OdpowiedzUsuń
  8. Biedna Alison. Jestem ciekawa jak sobie z tym wszystkim radzi Louis.

    OdpowiedzUsuń
  9. Genialny rozdział! !!!! Mam nadzieje ze już niedługo dodasz kolejny!
    Czekam Hana

    OdpowiedzUsuń
  10. Genialny rozdział <3

    OdpowiedzUsuń
  11. Świetny rozdział! :D Czeeekam na next'a! :D

    OdpowiedzUsuń
  12. Jest już ponad 13 komentarzy, kiedy next?

    OdpowiedzUsuń
  13. kiedy kolejny rozdział?

    OdpowiedzUsuń
  14. 59 yr old Community Outreach Specialist Ira Whitten, hailing from Keswick enjoys watching movies like My Father the Hero and Letterboxing. Took a trip to Pearling and drives a Bentley Litre Le Mans Sports 'Bobtail'. mozesz szukac tutaj

    OdpowiedzUsuń