ZAPRASZAM NA CONTRACT
~Alison~
Trzasnęłam drzwiami siadając na łóżku i z głośnym jękiem opadając na pościel. Torebka, która jeszcze kilka chwil temu wisiała na krześle, przeciążyła przedmiot spadając z głośnym hukiem na podłogę. Zmarszczyłam brwi spoglądając na czarny materiał, ostatecznie wzruszając ramionami. Chwilę później po pomieszczeniu rozniosło się głośne pukanie do drzwi. Warknęłam cicho, wstając i szurając stopami, otworzyłam je, gromiąc spojrzeniem postać stojącą za nimi.

- Niall mnie przysłał - rzucił, kładąc wielkie kartonowe pudełko z pizzą na biurku. Zmrużyłam oczy, uważnie skanując jego sylwetkę. Coś mi nie pasowało. - A jak zjemy, idziemy na basen.
Prychnęłam głośno, kiwając z powątpiewaniem głową. Nie było nawet mowy o tym, abym gdziekolwiek z nim wyszła lub co gorsza: poszła na basen. Wyciągałam rękę, sięgając po jeden kawałek i zanurzając w nim zęby, niemal od razu krzywiąc się z obrzydzeniem.
- Owoce morza...- jęknęłam, ściągając z pizzy ośmiornicę i oddając ją szatynowi. Chłopak przekrzywił głowę, szczerząc się. Rozejrzałam się po pokoju, a kiedy nie zauważyłam nic szczególnego co mogło rozśmieszyć chłopaka, ponownie na niego spojrzałam. - Co?
- Owoce morza... pamiętasz? Kręgle... rok temu...- szepnął.
Zamyśliłam się, żując powoli kawałek pizzy, próbując przypomnieć sobie o czym mówił Louis. Kręgle... rok temu? Co robiliśmy rok temu?
''- Państwa pizza- naszą rozmowę przerwała kelnerka, która przyniosła naszą pizzę. Zerknęłam na kobietę, która pożerała Louisa wzrokiem. Uniosłam jedną brew do góry zagryzając wargę, aby nie wybuchnąć śmiechem.
- Co to było?- zaśmiał się Lou biorąc do ręki jeden kawałek. Wzruszyłam ramionami, robiąc niewinną minę. Spojrzałam na pizzę, niepewnie biorąc do ręki jeden kawałek.
- Nie ma tutaj ośmiornicy?- zapytałam niepewnie odgryzając kawałek.
-Spokojna głowa... na będzie tutaj żadnego ośmionogiego stwora..- zawołał śmiejąc się. Wywróciłam oczami żując ciasto, słuchając opowiadań Lou o przygotowaniach do trasy. Nawet nie miałam pojęcia o nawale pracy przed trasą.
Zerknęłam na kolejny kawałek pizzy zauważając bladoróżową nogę z czarnymi przyssawkami. skrzywiłam się zdejmując ją i odkładając na talerz. Szatyn spojrzał na mnie zaciekawiony.
- Małże - okej, ale ośmiornica... już nie- powiedziałam. Louis wywrócił oczami mrucząc pod nosem...''
- Ja... pa-pamiętam- zajęczałam szybko mrugając oczami. Nie mogłam zapomnieć tamtego dnia - wtedy właśnie uświadomiłam sobie jak bardzo mi na nim zależy. Cały czas pamiętam jak się przy nim czułam, jak walczyłam ze swoja zazdrością o Eleanor.- Oszukałeś mnie wtedy.- zaśmiałam się.
- Nieprawda!- zawołał, patrząc na mnie z wyrzutem. - Nie zwróciłaś uwagi na pizze, dopóki na nią nie spojrzałaś. W między czasie zdążyłaś zjeść dwa kawałki! Zupełnie tak samo jak na kręglach, nie skupiałaś się za bardzo.
- Bo mnie rozpraszałeś!- broniłam się. Jak mógł tego nie pamiętać?
''-Lou...- zaczęłam- nie wiem czy wiesz, ale ja nigdy nie byłam na kręglach. Nie umiem w to grać...- zerknęłam na sąsiednie tory, gdzie obcy ludzie rzucali ogromnymi kulami i zbijali stojące na samym końcu kręgle.
- Nie ma problemu, nauczę cię- uśmiechnął się do mnie, biorąc do ręki czerwoną kulę.- Najważniejszy jest zamach. Musisz tylko porządnie się zamachnąć i...- powiedział wyrzucając rękę do tyłu i szybko wypuszczając kulę na tor- upuścić ją, a potem obserwować.
Uważnie śledziłam wzrokiem tor kuli. Łagodnie szła środkiem toru, zbijając tym samym wszystkie kręgle jakie miała na swojej drodze.

Uśmiechnęłam się pod nosem zerkając na niego. W tej chwili wyglądał jak małe radosne dziecko, które dostało swoją upragnioną zabawkę. Rzadko go takim widziałam, a powinien częściej się uśmiechać... tak podzielam zdanie miliona fanek, które uważają, że uśmiech Lou jest najpiękniejszy na świecie.
- Przebijesz mnie?- zmrużyłam oczy obserwując szatyna. Przekrzywił głowę zaciekawiony.
- Rzucasz mi wzywanie?- zapytał poruszając znacząco brwiami. Zaśmiałam się, kiwając głową i podając mu do ręki kulę. Chwilę później pokręciłam głową z niedowierzaniem, widząc śmiejącego się Tomlinosna.- wszystkie zbite... pokonasz mnie?- ukłonił się.
Wzięłam do ręki kulę i tak jak przed chwilą zrobił to Tommo, puściłam ją na tor. Chwilę później dorównałam wynikiem przyjacielowi. Graliśmy na zmianę przez dwie godziny, aż w końcu Lou oddał ostatni rzut i... wygrał.

- Puść mnie wariacie- zawołałam przez śmiech. Chłopak pokręcił głową uśmiechając się do mnie łobuzersko. O nie.- Ej Lou... proszę cię wypuść mnie- spojrzałam w jego oczy, mając nadzieję, że to podziała. Szatyn pokręcił przecząco głową.- Dobra... co chcesz w zamian?
- No jak to co? Całusa dla zwycięzcy!- uśmiechnął się, stukając palcem wskazującym w środek policzka. Prychnęłam cicho pod nosem przybliżając się do niego i spełniając jego prośbę.''
- Założę się, że nadal nie potrafisz grać w kręgle - zmarszczyłam brwi, rzucając w niego poduszką. Szatyn długo nie był mi dłużny: chwycił poduszkę Mii odwdzięczając się tym samym. Szybko oboje wciągnęliśmy się w zabawę, próbując pokonać drugiego. W końcu, zaplątałam się o kołdrę, upadając na chłopaka i łącząc nasze usta w pocałunku.
*******
Ale sentymentalnie się zrobiło :')
I co... zaskoczeni, hm? Uwaga, sytuacja z Michelem będzie niedługo wyjaśniona xd
15 komentarzy następny odcinek? Dacie radę?
CHAMSKA REKLAMA :D
ZAPRASZAM NA CONTRACT
Mam nadzieję, że nie przespała się z tamtym kolesiem. Ostatnia scena BOSKA! Czekałam na ten moment tak długo! Oby tylko w następnym Alison nie była wściekła za pocałunek. Pozdrawiam i weny życzę!:*
OdpowiedzUsuńSuper!!!
OdpowiedzUsuńJak zwykle co do rozdziału nie mam żadnych zastrzeżeń ..
OdpowiedzUsuńOczywiście jest on BOSKI <3
Prosze niech sie okaze ze nie spalaa z Michaelem :(
OdpowiedzUsuńWtedy sie wszytsko zdupczy :(((
Boze ostatnia scena *u* pocaluunekk *o* niech oni Beda razem!
Pisz dluzsze rozdzialy!! Czekam z zdenerwowaniem na nastepny :*** j xx
o kurde xd ale się dzieje!
OdpowiedzUsuńOni muszą być razem, no po prostu nie ma innej opcji.
Uwielbiam Cię dziewczyno. Twój styl pisania jest nieziemski i chcę więcej <3
Życzę weny, do następnego (mam cichą nadzieję, że pojawi się niedługo) <3
/Roll
Boże ! Pocałowali się ! Nareszcie ! :D
OdpowiedzUsuńTylko oby się nie okazało, że Ali spała z Michaelem, wtedy wszystko się spieprzy ;/
Weny mordko <3
Pozdrawiam xx
Mam nadzieję że Alison będzie z Lou
OdpowiedzUsuńNiecierpliwie czekam na next ☺
Pozdrawiam Julia
Az sie wzruszyłam :') Mega :3 Czekam na next <33333
OdpowiedzUsuńWkońcu sie pocałowali! Nawet nie wiesz jak długo na to czekałam ^_^
OdpowiedzUsuńczekam na next <3
Mam nadzieję, że Ali będzie z Lou. Michael jest mój ! :D
OdpowiedzUsuńCzekam na nexta
Omg. Czytam ten blog od dwóch dni i powiem ci ze jest to najlepszy blog jakikolwiek czytałam, a uwierz mi troche juz tego bylo :D. Co do odcinka. Boże on jest wspanialy. Mam nadzieje ze louis i Alison będą razem i wyjedzzie z nimi w trasę i będzie tak jak bylo przed ich trasa. I nie próbuj robic dziecka Alison z Michaelem. ;) z niecierpliwością czekam na next. :*
OdpowiedzUsuń